czwartek, 8 września 2011

Babe, babe, babe, oooh, my babe! KOCHAMY CZWARTKI !

A dlaczego akurat czwartki? Bo mamy tylko 6 lekcji! (2. grupa 7 ...).

Dzisiaj na przerwie przed muzą Zuza nic nie mówiła i udawała, że nie umie nic mówić i jej miny były GENIALNE. A na muzie tak ją przestraszyłam, że aż podskoczyła =)
Na bioli była ROZPIERDUCHA totalna. (OK, OK, Martucy - Bellezo - już się nie wyrażam. Wgl co to znaczy? Się mówi: juz nie pezklinam. WYRAŻAĆ, to można własne zdanie na jakiś temat ...). Seba poprosił mnie o wodę, dałam mu, chociaż nie wierzyłam, że chce mu się pić. (haha, niechcący napisałam: że chce mu asie pić xD). Ja na wszelki wypadek nie opiszę, co moja woda i moja butelka (!) przeżyły ...
Na polskim było super, na chemii tez fajnie (prawie wszyscy pozmieniali miejsca.

Po angielskim Artur cały czas gadał o tym obrzezaniu ... A na poprzednim angolu (EDIT: tak mówią faceci, a my: anglik_) ja zrozumiałam nie "obrzezanie" tytlko "obrzydzanie" =)
Na niemcu nawet fajnie. Hehe, taaaak (tak jak na muzie: raaaar. taaak. hyhy .).

Od 6 minut druga grupa ma wolne =) W sensie, że skończyła lekcje (infę). Imfa skojarzyła mi sie z limfą, a potem z nimfą (za dużo biologii - patrz: to pierwsze skojarzenie) ...


To by było na tyle. Aha, jeszcze jedno, Bellezo, nie amrtw się. Ty nie umiesz napisać "hejka", a mi isę 1/3 tekstu usunęła, bo coś kliknęła. (ale napisałam słowo w słowo! no, Ok. prawieee. Dwa słowa inne) ...

Bellezo, znów sie podpisałaś jako Bellaza. (to drugie ładniejszer =)) .



Buziaczki, Anna Diore =)
^.^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz