poniedziałek, 12 września 2011

I znów PONIEDZIAŁEK ... eh ... .

Dzisiaj w szkole było fajnie =) Na serio!

Matma: prosta kartkówka (zapowiedziana). I wgl jakoś klasa cicho była. Byłam przy tablicy i było gut, gut! Belleza też sobie poradziła (xD).

POlski: no, jak zwykle napisałam POlski zamiast Polski xDD. Było fajnie, pani się zorientowoała, że nic nie zadała =) No i teraz zadała. Ale była BK, bo zadała jakieś tam zadanie w podr., a w ćwiczeniach jedno, ale ołówkiem bo trudniejsze. Ale najlepsze jest to, że to jest to samo zdanie :*.

WF: siatka - hurra!
WF: kolejny WF bez kit kata ... bieg na 400 m. Dyszałam, jak bym połknęła ... sama nie wiem co... Musiało to dziwnie brzmieć.

Niemiec: Paulina była pytana, ale w połowie odpowiedzi (a moze na koncu??) jednak nie była pytana (hahaa), bo cośtam i od  następnej lekcji pytanie. Bo pani chce, żeby ktoś UMIAŁ na pytanie (i baaardzo gut, gut, gut!).

Art.: ... barwy ... barwy .... fajnie .... =)

Ang. - wytrzymałam ttlko dlatego, iż to ostatnia lekcja ... I pani raz krzyknęła na Sebę to aż podskoczyłam. KATAR Wery *.*
No i oczywiście pani na koniec wrzasnęła "chairs up" (krzesła do góry) to aż wielkie oczy zrobiłam i podskoczyłam. No bo poczekaj: wychodzisz z salio a tu Hołubka woła CZEEEERSS AAAAP! No normalnie SZOK. Po prostu SZOK. SZOK. Aż się z Łukasz P. na siebie spojrzeliśmy i się zaczęliśmy śmiać (!) ...


Papa :*
Anna Diore =)
^.^

Aha, zapomniałabym: buziaczki =)

No i na WF-ie niesprawiedliwość! PObiegłam rekord życiowy na 60 m i mam gorszą ocene niż jak wolniej pobiegłam, bo to już 2 klasa. ŻAL .

: *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz