środa, 7 września 2011

Ciąg dalszy ... następuję i nie może się pojawić THE END ...

Hejka, witam ponownie!!!
O Matko, właśnie zdałam sobie sprawę, że z dzisiejszego dnia niewiele pamiętam ... Ale cośtam jeszcze mi świta =)

WYDARZENIA
Nic wielkiego się nie wydarzyło. Tylko gorrrące dyskusje na WOS-ie (!) i polskim (!!!). DWIE lekcje jęz. (!) polskiego pod rząd! Ale wiecie co? Nie było tak źle, wręcz fajnie i ciekawie (!!!!!). Omawialiśmy Hymn Polski (nie wiem, czy z dużych liter, sorry - wielkich, więc na wszelki wypad napisałam). Na matmie pani Prusińska dała nam temat o wartości bezwzględnej liczb. Niedługo działania na liczbach dodatnich i ujemnych (hurra). Bellezo, nie martw się, przebrniesz przez to (nie wiem jeszcze jak, ale przebrniesz...).
I nareszcie pierwsza lekcja historii (w tym roku szkolnym).
Było jeszcze jedno wydarzenie na WOS-ie, ale o tym dalej ...
Na fizie był luz i fajnie. No i pierwszy (pierwsza lekcja) WF! Nawet fajnie.

LUDZIE
Bartek i Kompania upatrzyli sobie pewnego niewinnego pierwszaka (Rafael - tak go nazwali). Mam nadzieję, że nie zrobią mu zbyt dużego "Kocenia" (w naszej szkole jest mało "tego typu zabaw").
Wera waliła na ostatniej lekcji (pod drzwiami) Karola. Ciągle zapominam, że to jej kuzyn.
Wiktoria jak zwykle samą obecnością mnie denerwuje, a szczególnie pytaniami do pani od fizyki (np. Po co my się tego uczymyyy? Kiedy to się nam w życiu przyyyyda? itp. grrr.).
Bartek juz nie siedzi na polaku po mojej lewicy, ale po Marty (Bellezy) skośnej do tyłu prawicy (ławke dalej w rzędzie po prawej...). Darek siedzi sam...
GWIAZDA KLASOWA w postaci Patryka Żywickiego (ciągle myślę, że Żglińskiego...) nie okazała nam dzisiaj swojego oblicza (nie pojawił się w szkole).

LUDZIE z poza klasy ...
Jakiś chlopak po wyjściu za bramę szkoły natychmiast zapalił papierosa... Pierwszaki są maaałe (i wyglądają na młodsze, nie chodzi tlyko o wzrost), ale niektórzy są wyżsi i dojrzalsi od Nas... (drugo- i trzecio-klasistów).

NAUCZYCIELE
Pani od fizyki, gdy się dowiedziała o nowym, myślala, że to Lukasz L., który zapuścił włosy! A potem, że Aurelia.
Pani od polskiego, gdy ktoś czegoś nie kumał (czy coś innego, już nie pamiętam...), to się spytała, czy mówić wolniej. To brzmiało, jakby nas nie słuchała albo była taka niekumata (2 - bardziej prawdopodobne...).
Pan od historii i WOS-u wymyślił PRASÓWKI !!! Powiem (a raczej napiszę) tylko tyle - tragedia dla nieśmiałych i zamkniętych w sobie (patrz: ja). Ale damy rade? TAK, DAMY RADĘ ...


Muszę kończyć, mogłabym pisać i pisać, ale muuuszę kończyć (patrz: http://www.stardoll.com/pl/ oraz http://dziennik.librus.pl/) ...

Buziaczki, Anna Diore =)
^.^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz