środa, 26 października 2011

Dogrywka, kaptury i wkurzone Anu ...

Dzisiaj, na przerwie po religii a przed mamta, miałam "słynną" dogrywkę. "Słynną", ponieważ wiele osób się pytało:
- Czy już miaąłś tę <oni mówili tą> dogrywkę?
- Kiedy masz te dogrywkę?
- Jak Ci poszła dogrywka?

Odpowiadam wszem i wobec: WYGRAŁAM JEDNYM PUNKTEM. No, prawie dwoma, ale jednym. Koleś <Hadziuk, czy jak mu tam> nie wiedział, gdzie odbył sie ślub Williama i Kate, że tak powiem. A ja tak... W "Westminster Abbey". A wtedy napisałam, że w "Wenstminster", i to bez "Abbey"!

KAPTURY, ponieważ i Bartek, i Paulina T. ciągnęli mnie za kaptur, żeby mi coś powiedzieć... Bartek "ciągnął", ponieważ MARTUCY coś chciało. No.

Na polaku pani przesadziła Wikę - Fikę do mnie <rozpacz>, a Martę do Seby <ogromna rozpacz>. To ja już wolę siedzieć z Karolem! Ta osoba zajmuje 3/4 ławki. OKOŁO. Nie, nie mierzyłam.
Była praca w grupach. pani obiecała, że to ostatnia praca w grupach w naszej karierze szkolnej <chyba gimnazjalnej>. (Sorki za powtórzenie). ZAKŁAD, że jeszcze zorganizuje taki sposób pracy na lekcji? Nie, bo jeszcze przegram.
Aha, pani będzie rozsadzała chłopaków z rzędu pod lewym oknem (tym na przeciwko <razem, czy osobno?> drzwi). To ja juz wolę siedzieć z którymś z nich. Tylko żebym późneij nie żałowała tych słów...


Na WF-ie miało nie być siatki do końca tygodnia, a była i to z chłopakami. Bartek wybierał drużynę (oprócz Wery i Misi) no i wybrał najgorsza drużynę, jaka sie mogła trafić, a pomimo to wygraliśmy (2razy/3 sety). Także było OK. =) Tym moim ironicznym głosem, rzecz jasna...


Moje wybuchy śmiechu na przerwach w "S". Anu się popisuje! =) Według Martucy, oczywiście... .



Buziaczki,
Anna Diore =)
^.^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz