środa, 12 października 2011

Zawody i różne "ciekawe" rzeczy ...

Zacznę od tego: ojej, zapomniałam, co chciałam tak fajnie napisać, z sarkazmem ... Y.

No więc <tak, wiem, nie zaczyna się zdania od "a więc">, poszliśmy do 24. górą (!), bo padało i pani wzięła parasol z samochodu. LoL, jaki wypchany bagażnik. Tym razem nie zabłądziłysmy i nawet przebrałyśmy się w szatni na WF (a nie, jak w zeszłym roku - na kurtki, której nikt nie używa...). Chłopacy zajęli 2. miejsce na bodajże 4 drużyny.
A my... Szkoda gadać. ECH. 3. miejsce!
Tak, tak, na trzy drużyny. Jedynki kompletnie rozwaliły Dwójkę, myślałyśmy, że pójdzie gładko, no ale coż. Przegrasłyśmy i z Jedynką, i z Dwójką. Ja grałam przez jakieś pół minuty (!), ponieważ najpierw oberwałam kijem w rękę, ale grałam, no i trafiłam do bramki!
Tak, tyle że zamachnęłam się, podsiosłam kij ponad kolana (gr. - ech, te przepisy) i jedna dziewczyna oberwała lekko w ramię (było tam nie stać!) no i punkt NIEWAŻNY. Bałam się, że znowu coś "sknocę" (tak to sie pisze?) i zeszłam z boiska.
A na okrągło grały tylko 4 osoby: Ala, Ania B. z IId, Wera i Monika. Wcale im tak dobrze nie szło, ale chciały grać. Ada i daria ANI RAZU nie weszły na boisko. Oj, przepraszam: Daria raz - na 5 sekund, ale gdy Monika to zobaczyła, to kazała jej zejść, tak jak mi na początku...
Paulina P. bła w obu meczach na bramce. Ale był tak ispecjalny strój dla bramkarza, bo oni grali bez kija, łapali piłkę i musieli klęczeć lub siedzieć klęcząc. Raczej to drugie. No i Paulina dopiero po 1. meczu zajarzyła, jak ma bronić, szło jej trochę lepiej, ale drugi mecz był z Jedynką... A Paulina się nie chciała zmienić, bo "że niby" już wiedziała, co robić, a jakby Ala (ochotnik na bramkarza) nim była, to by nie wiedziała, jak bronić.

POdczas pierwszego meczu nami "dyrygował" Dudek. Podczas drugiego - Darek i Mateusz, gdyż ten pierwszy poszedł do domu. Ale oni juz gorzej kierowali nami...

W ogóle my przyszłyśmy jako pierwsze, postałyśmy, poszłyśmy do szatni i przyszła Dwójka, dopieor na sam koniec Jedynka. Nie, no, Aga i Laura wszystkich rozwalały na tym meczu. I znowu jada do II etapu. =) POWODZENIA...
Spotkałam Mateusza. W zeszlym roku Kondzia Pacana, teraz Mateusza Grzyba (Kurka...). no i nic. Ma "ciutkę" krótsze włosy niż Łukasz P. Mieki'ego nie widziałam. Za to była Julia Denis, Ewa Śliwińska i tak ikoleś któy był w 6b, Karolina banaszek od Pauliny...

A podczas rozgrzewki taki jeden chłopak dostał od nas (!) piłką od unihocka w jaja =) A inny podczas meczu w nogę...


Się rozpisałam, a to dopiero początek...
W szatni od WF, po meczu <chyba>, Paulina do Wery "zapaliłabym". A Wera taaaakie gały.
Później:
- krew Moniki w uchy, bo miała ten okropny kolczyk... <to było wcześniej, ale OK...>
- mówienie, że Wika fika by mogła bronić, bo by całą bramkę zasłoniła tyłkiem, a jakby usiadła, to by to pękło, że by się nie zmieściła w strój bramkarza <Wera - przede wszystkim, Monika, Ala>
- obgadywanie Misi, że ciągle gada o muzycznej, że se teraz upatrzyła Malwinę, że woła o, Zaruś, Zarus do Zary, że się wszędzie pcha, i że "nawet Ania jest lepsza od niej we wszystkim" - Monika,
"Ania przynajmniej nie gada o muzycznej: - Monika
"i jest chuda" - Ania B.
Potem Ala i monika poprawiały się, o co im chodziło, ale ja wiem swoje...
No i Ala, że nie powinnyśmy tak obgadywać, no co ona nie powie...>.
- Monika zwierzająca się, żew no nie ma siły, musi się kłócić z p. Zalewską ,że ma nadzieję, że nie usłyszała jak mówiła "wypchaj się"...


No i spodsoby na niepokazanie dowodu osobistego.
- siostra Ali - Nie, nie mam, świeżuteńki, dopieor go wyrabiają"
- Wera - Dowód? Ah, wczoraj kupiłam nowe buty. A co buty mają z tym wspólnego? Wzięłam inna torebkę...
- Wera - jej kolega - A dowód? Kochaniutka, jha przyjechałem samochodem. A pokaż! I otorzył koles drzwi obcego samochodu <akurat>
- No i już mam pewność, żew Wika fika pali. Wera to niedosłownie przekazała.
- SZOK - Monika rzuca przeklinanie! I planuje jutro nie iść do szkoły, a Ala mówi, że lepiej nie, bo <tu Paulina sie wtrąca>, że będzie afera jak z "bechciunią".


MAM DOSYĆ. Zmieniam temat!


Bartek bd na łyżwach w sobotę. A Marta kurdę, wszystkich zwołuję. martucy, kameralnie, kameralnie, chociaż ta pierwsza jazda...
Na WF siatkówka z chłopami, no i oczywiście se NIE poserwowałam. Y.
WOS - Łukasz miał baaardzo ciekawą prasówkę (ocena zarówno obiektywna jak i subiektywna...). Ala nawet też. szczególnie kulturalne - o aktorce...
Fizyka. I ZAWODY!

O tym, co sie wydarzyło później, dopiszę jutro. A W PIĄTEK WOLNEEE!

Buziaczki,
Anna Diore =)
^.^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz