Powyższy tytuł biezącego posta trafnie odzwierciedla stan naszej klasy w dniu dzisiejszym. Ale fajnie to ujęłam =)
Na matmie Wera, Paulina P. i chyba Ala dostały jedynkę przez MARCELINĘ, która im źle przekazała "cośtam". Alczkolwiek moga t e ocene poprawić.
Na polaku musiałam czytać zdania. Bałam sie, że pani spyta mnie o jedno zadanie, które "średnio umiałam". I w końcu przy niektórych przeykładach improwizowałam i na gorąco zmieniałam je... I dobrze!
WF. Najpierw siatkówka. paulina P. do mnie: "Ta piłka sama sie nie odbije!", a przy następnej zagrywce... sama nie odbiła, "bo myślałam, że Ania odbije". A ja myśłałam, ze misia. Mogłaś podbiec. Że niby ja byłam przygotowana. Widocznie nie, skoro nie odbiłam, czyż nie?
I tu zgodze sie z Wiktorią, czym nawiąże do drugiej lekcji - koszykówki na dworzu <na boisku górnym>, gdzie to podana wyżej osoba powiedziała o Wice: Trudno podac, jak ci się masa na głowę ładuje". A zgadzam się w tym, że ostatnio rzygać mi sie chce na jej widok. Słowa Wiktorii.
Niemiec. Art. Ang - sprawdzian.
I DOMEK!
Teraz takie, że tak powiem, wiadomości ogólne. Marceliny nie było na matmie, przyszła w połowie polskiego, nawet przepraszam na spóźnienie nie raczyła wydobyć ze swych ust, i później gadała z Alą. A pani od polaka wreszcie i nareszcie zauważyła, że nie tylko ja gadasm do Marty, ale tez ona do mnie. Najcześciej przyłapuję nas na tym, że ja się pytam Marty, co do mnie powiedziała, bo jej nie zrozumiałam. I jak gadamy, to ja na nią patrzę! Bo ona na panią, kurdę...
Aha, zapomniałabym. Moja i Wery piłka do kosza! A Marty i Marceliny była przechodnia...
LUBIĘ PYCIA. <kropka>
Aha, i pani od niemca do Łukasza L.: "Zapuszczasz włosy...".
Buziaczki, miłego dnia !
Anna Diore =)
^.^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz