czwartek, 13 października 2011

WYCIECZKA - Zoo...

POnieważ obiecałam, ze napisze posta o wyjściu do Zoo w Oliwie <a zawsze słowa dotrzymuję - haha, ale mi się żart udał...>, to jestem =)...

Lista obecności:
. Anu
. Martucy
. Łukasz P.
. --"-- L.
. Maciek
. Darek ...


No i była fajnie. No, ale przymiotnika użyłam, już wszystko wiecie =) ...
Nie no, było na luzie, długopisy z fasoli <kukurydzy - NIEWAŻNE>, karty pracy...

Marta się rozgadała z Łukaszem P. Darek częstował babkami. Własnej roboty. Co za dziwny chłopak. A może tylko tak mówi, a robi je mama? <Kto to wie, kto powie dlaczego? - nutka - >.
Żyrafy były fajne, stały sobie i jadły. Potem myślałam, że to mała zyrafa <chociaz pozastałe 4 to chłpopy, no ale kto wie - haha - Alę kto wie =)>, a to była zebra =).

I małpy, które sie kłóciły o małą małpę. A ta, od której "ta zła" wyrwała małe, to zjadła liścia < no OK, liść>. I ta mała małpa gimnastyczka i jej dzielny stróż! I narada starszyzny. I ... mała, która drapała się po ... siedzeniu...

Na koniec - deszcz. I bilety na gapę <co ja pisze, jazda na gapę - w 1.s trone w autobusie>. Ja chciałam kupić bilet z powrotem i jeden ilet za gapę, ale jakos tego nie zrobiłam. Kurdę, bardzo żałuję. Ale ja nie wiedziałam, że Libich nie kupił dla wszystkich... ='(

Aha, co do poprzedniego posta, to p. Zamkowska to ciocvia Maćka i mieszka na przeciwko niego =0...


































Były z nami panie: Lucyna Lewandowska i Dorota (?), nie, Danuta Rynkiewicz =) ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz